Wrześniowo…
Uwielbiam wrzesień. Jest dla mnie zwolnieniem po szalonych letnich miesiącach. Ciepły, słoneczny, a jednak w powietrzu unosi się już ziemisty zapach… Srebrzą się pajęczyny ukryte pod konarami drzew, ścieli barwny dywan z liści i ta poranna mgła, otulająca świat. Wydaje się, jakby jeszcze spał. Właśnie teraz, kończące się lato staje się najpiękniejsze. Czyż nie? To przesycone słońcem morze uspokaja się. Cisza w lesie i cisza na łące – ona gra melodię przemijania, i z brawurą stawia czoła schyłkowi dnia.Czytaj dalej