Leczy z chandry, wywołuje uśmiech, zachwyca swoją barwą, porywa energią. Bez niej życie nie miałoby smaku szczęścia 🙂 Rozpływająca się w ustach, jest mieszanką uczucia i magii… Niezmiennie uwielbiana na całym świecie. Podobno, miłość to tylko jej substytut…
I jak twierdzi Nigella Lowson, w życiu pada wiele pytań, na które tylko Ona przynosi wiele odpowiedzi…. Najsłodsza, egzotyczna, tajemnicza – Czekolada 🙂
Dziś nie należy jej sobie odmawiać. Nieważne czy biała czarna, z bakaliami, z owocami , z alkoholem, w cieście, do jedzenia, bądź do picia, nieistotne czy cukierki, lody, ciasto. Obchodzimy Święto Czekolady, a więc warto uczcić!
Wznoszę czekoladowy toast, zajadając się czekoladowym ciastem, wyzwalając hormony szczęścia, poprawiając koncentrację, rozładowuję stres 🙂 Nieocenione są jej zalety. Jako afrodyzjak spisuje się cudownie.. Nic nie poprawia mi humoru jak film Lasse Hallstroma – „Czekolada”.
.
.
Według historyków czekolada jest dziełem ludu mezoamerykańskiego, który wyginął 400 lat przed Chrystusem.Tradycję produkcji czekolady kontynuowali potem Majowie i Aztekowie.
Płynną czekoladę serwowano w pierwszych kawiarniach we Francji, Anglii i we Włoszech w XVII w. Pierwsza tabliczka czekolady pojawiła się w 1849 r. A pierwsza bombonierka w 1867 r.
W coraz bardziej wymyślnych odsłonach nigdy się nie nudzi. Ciągle inspiruje, pociesza, przynosi optymizm i siłę. Dlatego nie powinno dziwić, że na całym świecie ludzie wydają na ten smakołyk ponad 7 miliardów dolarów rocznie!
Jaką czekoladę lubicie najbardziej? Czy poprawia wam humor?
A na koniec odrobina pikanterii w słodkiej odsłonie 🙂
Powiem Ci, że czekolada to mój niezbędny składnik codziennego menu. Jem bardzo mało, ale czekolada musi się zawsze znaleźć w moich rękach. Praktycznie jem jedną dziennie, najlepsze dla mnie to mleczna orzechowa Wedla. Nie wyobrażam sobie życia bez czekolady 🙂
Dlatego tak dobrze idzie Ci z czytaniem 🙂 a potem masz energię na pisanie.
Ja też uwielbiam czekoladę. Pomaga mi, gdy mam chandrę…
Też uwielbiam czekoladę, czekoladki, batoniki z czekoladzie, wafelki w czekoladzie. Zdecydowanie wolę czekolady mleczną i białą, deserowe raczej omijam. Uwielbiam nadziewane czekoladki, najlepiej o smaku karmelowym, pralinowym, toffi… Chyba muszę czegoś poszukać w szafce, bo narobiłaś mi apetytu na małe czekoladowe co nieco…
przypomniałaś mi, że w kuchni leży rozpakowany kawałek i dzięki tobie go pokonałam….chyba nie będę tu zaglądać 😀
Smaczny post 🙂