Dzień, na który czekam przez cały rok. Wyjątkowy! Święto Melpomeny – muzy teatru, która jedynie dziś zdejmuje maskę, pozwala na odkrycie. Dzięki niej zrozumiałam, że życie jest grą, z tą różnicą, że nie ma próby generalnej…
Teatr czaruje, zachwyca, obnaża, zawstydza, „kto raz był przy teatrze, do teatru wróci. Teatr ciągnie”. To tutaj dostrzeżemy esencje życia, rozpiętą między niebem, a sceną. O ile bardziej, wnika on w duszę, przez to co widzą oczy, niż to, co czytamy w książkach. A każde słowo jest podkreślone barwą głosu, gestem. O wiele mocniej wdziera się w umysł niż może to zrobić „martwa litera”.
Łączy literaturę, muzykę, taniec, malarstwo, zaspokaja potrzeby emocjonalne. Ma wymiar duchowy i zmysłowy. Jest sztuką otwarcia się na drugiego człowieka. Posiada wyjątkową zdolność tworzenia, ujawniania sacrum i transcendencji oraz bogactwa i złożoności istoty ludzkiej. Jak mówi Andrzej Seweryn – teatr jest prawdą. Od wieków zagadkowy, nieuchwytny. Jest i zawsze będzie…
„Tylko w teatrze żywy człowiek obcuje z innym żywym człowiekiem. Teatr jest miejscem wymiany energii między człowiekiem, a człowiekiem. Jest miejscem żywego dialogu. Dialogu o nim samym i jego tragediach, radościach, miłości, nienawiściach. Zbrodniach i zasługach. O cudzie życia i wielkiej jego tajemnicy. W teatrze mówi się wprost i mówi się metaforą. Mówi się wszelkimi sposobami. Przestrzega się i zachęca, rozgrzesza i poświęca. Teatr jest lustrem, w którym każdy człowiek może się przejrzeć, potwierdzić, odprawić pokutę. I ten kto po stronie rampy, i ten – po drugiej stronie”. (Z.Kucówna, Zapach szminki)
Nieustannie mnie fascynuje swoimi „światami” rozgrywanymi na scenie. Rozmyślam i prowadzę zażartą dyskusję czy jego argumenty są prawdą. Pozwala mi zrozumieć rzeczywistość, którą już od dawna coraz trudniej pojąć, i coraz trudniej uznać za bezpieczną. Daje wskazówki jak mądrzej żyć i być wolnym. Jest sztuką wnętrza, myśli, wartości i miłości. Bliskie są mi słowa Szekspira, że „świat jest teatrem, a aktorami ludzie”. Odgrywamy pierwszoplanową rolę, wybieramy scenerię, oraz aktorów, z którymi tworzymy naszą sztukę codzienności. To jak rozegramy spektakl zależy wyłącznie od nas…
W Międzynarodowym Dniu Teatru życzę sobie i wszystkim miłośnikom sztuki samych ważnych doświadczeń teatralnych. Oby nas zachwycał swoim bogactwem i różnorodnością tak długo, jak to jest możliwe!
Pozdrawiam 🙂
http://www.gdansk.pl/start_nowy,512,29881.html
Zazdroszczę mieszkańcom starożytnych Aten ich podejścia do sztuk teatralnych. Dla nich to było kilkudniowe święto…
To prawda, dionizje trwały prawie tydzień 🙂 To była zabawa, nie tylko uczta dla ducha, ale też ciała.
Ja tam Grekom nie zazdroszczę, bo po pierwsze na część spektakli nie wpuszczano kobiet, a po drugie kobiety nie mogły też występować. Więc w sumie nawet jakby się przenieść w czasie, to niewiele by nam z tego przyszło ;-).
Miałam okazję być kilka razy w Romie. Obym trafiła tam jeszcze nie raz. 🙂
Początki teatru to nic innego jak swawolne święto, pełne erotycznej zabawy, a potem już bardzo formalnie się zrobiło, i mało śmiesznie, chyba że to był jarmarczny teatr, któremu bliżej do średniowiecznej satyry.
Każdy teatr ma swój niepowtarzalny klimat. Roma na pewno robi wrażenie 🙂
uWIelbiam teatr ,jest po prostu cudowny :))) pozdrawiam i czekam na nowy post Również zapraszam do siebie na nową część 🙂
http://miloscjestzawszesilna.blogspot.com/
Dzięki 🙂
Nie, no jasne, tylko że mi chodzi o to, że do pewnego momentu kobiety były z tej zabawy wykluczone, więc nie za bardzo jest czego zazdrościć, jak sobie człowiek zda sprawę z realiów ;-).
Od dłuższego czasu obserwując ludzi mam wrażenie, że każdy dzień to kolejne przedstawienie, odgrywane role i najbardziej lubię to co dzieje się za kulisami :)Po skończonym przedstawieniu gdy mam czas dla siebie.
To prawda. Granie roli wychodzi lepiej niż uczciwe uczestniczenie w życiu.
Pozdrawiam 🙂