Jak co roku odwiedził Gdynię Jerzy Bralczyk, który i tym razem przywiózł ze sobą – „Na drugie Stanisław” i kolejną „Mój język Prywatny”, a wraz z nowościami podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami językowymi, które stały się pretekstem do kolejnych poszukiwań i do refleksji nad „naturą” polskiego.
Hanna Bakuła, twórczyni serii książek o losach ekscentrycznej bohaterki – alter ego autorki, tym razem opowiadała o swojej najnowszej książce „Jak być ogierem do końca życia”, którą określiła jako „segregator emocji” dla wszystkich kobiet. Dlaczego? Sięgnijcie do lektury tej zabawnej, pełnej anegdot historii o sprawach damsko-męskich. Autorka przyznaje, że jakiekolwiek podobieństwo jest przypadkowe:
„Jestem doświadczoną hodowczynią ogierów, acz jakiekolwiek podobieństwo do moich męskich przyjaciół jest przypadkowe. Uważam, że wyglądają młodo i PESEL się ich nie ima, więc piszę z wyobraźni”.
Janusz Leon Wiśniewski rekomendował swoją najnowszą książkę: „Odpuść nam nasze…”, inspirowanej historią Andrzeja Zauchy. Opowieści o wielkim uczuciu i zazdrości. O tym, jak miłość może doprowadzić do rozpaczy, co w efekcie pchnęło zranionego człowieka do zbrodni. Relacja stała się wypadkową do rozmowy pisarza o scenariuszach jakie pisze życie. A jak wiadomo jest ono nieprzewidywalne i nigdy nie wiemy, co nas zainspiruje do stworzenia opowieści. Czasami wystarczy zajrzeć do starej szafy, w której leżą rzeczy zapomniane – szpargały: zagubione guziki, płaszcz, bilety tramwajowe, stary notatnik… I z wielkim pietyzmem ułożyć historię, o jednym z najważniejszych polskich pisarzy – Jarosławie Iwaszkiewiczu. I o tym opowiadała gdyńskiej publiczności Anna Król, autorka powieści „Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie”(TU). A wszystko zaczęło się od wycieczki do muzeum w Stawisku… Pisarka dzieliła się ciekawostkami z życia Iwaszkiewicza, z tworzenia tej książki, z atmosfery jaka panuje w muzeum.
– Uwielbiam budzić w nich wyobraźnię, siłę i nadzieję – mówił na spotkaniu pisarz. Mówić im, że są wyjątkowi, mają prawo do siebie i do swoich marzeń. Pokazywać jak walczyć, pokonywać bariery. Cudownie jest słyszeć dziękuję, będę działał, będę żył – opowiadał autor książek i spotkań motywacyjnych z dziećmi i nastolatkami na spotkaniu w Gdyni.
Po raz kolejny okazało się, że w Gdyni mówi się o literaturze bez nadęcia i patosu, raczej z uśmiechem i lekkim przymrużeniem oka. Przysłuchiwanie się mistrzom słowa mówionego i pisanego wniosło wiele ciepłych odczuć i zadowolenia, do tego było słońce, morska bryza, zieleń i uśmiech. Jak zwykle, miasto stanęło na wysokości zadania z klasą i w dobrym stylu!
Jeśli na plener, to tylko czytelniczy(TU)
Sporo było tych spotkań, szkoda, że nie udało mi się dotrzeć na Plener. Polecam zwłaszcza książkę Janusza L. Wiśniewskiego, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Natomiast muszę się przyjrzeć twórczości Michała Zawadki, bo lubię podsuwać własnym dzieciakom niebanalne lektury.
Uwielbiam takie czytelnicze imprezy. Sama za godzinę wybieram się na spotkanie z Zanussim w Łebie 🙂
Polecam twórczość Pana Michała, bo jego teksty są dopracowane w każdym calu i niezwykle kreatywne 🙂
Miłego wypoczynku.
Łeba to typowy, nadmorski kurort z wszelkimi, możliwymi atrakcjami:)
Fajna impreza, ale dla mnie bardzo daleko.
Zawsze chętnie uczęszczam na takie spotkania 🙂